Daisy, ksiezna von Pless (1873-1943)
Daisy, ksiezna von Pless, sfotografowana podczas pobytu w Anglii w pazdzierniku 1901 r., w czasie którego odwiedzila studio Lafayette‘a i pozowala mu do serii portretów.
Od poczatku swego malzenstwa Daisy przejawiala zywe zainteresowanie strojami. Podczas podrózy do Indii w 1896 r. wyznala w swym pamietniku: „W Kalkucie uszyto dla mnie biala suknie, z duza iloscia koronki, moglam ja uniesc i zakrecic nia wokól siebie. U dolu ma szerokosc 20 jardów [18,28 m]…“ Jedno z ulubionych zajec ksieznej podczas wyjazdów do Paryza stanowilo kupowanie ubran: „Wszystkie moje stroje okazaly sie wielkim sukcesem, a Hans [Heinrich] powiedzial, ze bylam najlepiej ubrana kobieta na wyscigach. Wszystko bardzo proste i udrapowane...“
Byl to najwyrazniej styl, który, jak sadzila Daisy, pasowal jej najbardziej, podkreslajacy talie i ramiona o transparentnym i smuklym wygladzie, styl, którego „idealem bylo powsciagliwe bogactwo zaakcentowane przez jasne kolory i delikatne ozdoby“. W archiwach pszczynskiego zamku znajduje sie wzmianka, ze przed I wojna swiatowa ksiezna otrzymywala od meza zaskakujaco duza kwote przeznaczona na swe toalety, wynoszaca blisko 10 000 funtów [1 000 000 marek], a byla to zaledwie czwarta czesc tego, czego oczekiwala Daisy. |
W dziecinstwie guwernantki i opiekunki porównywaly ja na jej niekorzysc do matki, „jednej z najpiekniejszych kobiet swych czasów“, czyniac jasnym „jak brzydka bylam, ze moje uszy byly zbyt male, usta zbyt duze, a nos zadarty“.
Po balu wydanym przez zamezna siostre Daisy, Shelagh, ksiezniczka rumunska w liscie omawiajacym zalety uczestniczacych w zabawie kobiet poczynila nastepujaca uwage: „Sposród wszystkich wyrózniala sie ksiezna Daisy von Pless, wysoka i cudownie angielska ze swa rózowo-biala cera. Ubrana na zloto, z wysoka diamentowa korona na wlosach koloru miodu, smiejaca sie radosnie, zyczliwie usposobiona do wszystkich mezczyzn, byla w samej rzeczy... wcieleniem owych dni pokoju, bogactwa i ogólnej prosperity“.
Korona wspomniana przez rumunska ksiezniczke to najprawdopodobniej ta sama, która zobaczyc mozna na niniejszej serii wizerunków. Owa wysadzana perlami i diamentami wysokiej klasy korona w guscie gotyckim z pewnoscia stanowila aluzje do królewskiej rangi Daisy. Bardzo mozliwe, iz to te wlasnie korone otrzymala od swego tescia i byla nia tak rozemocjonowana, ze, jak sama twierdzi, nie pamieta niemal nic innego ze swej ceremonii zaslubin w westminsterskim kosciele sw. Malgorzaty:
„Bylam zanadto podekscytowana, aby wiele zapamietac z ceremonii, oprócz tego, iz musialam zalozyc diamentowa korone, która mój tesc podarowal mi jako prezent slubny. Wsród mych nowych tytulów znalazl sie tytul Hrabiny Swietego Cesarstwa Rzymskiego, a korona byla kopia tej noszonej w dawnych czasach przez kobiety tej pozycji“.
Cesarz niemiecki czesto zwracal uwage na bizuterie Daisy, a zobaczywszy ja w tej koronie uznal, ze „wygladala jak wachlarz“. Jedenascie lat pózniej, kiedy zalozyla nowa korone na otwarcie opery w Berlinie, powiedzial: „Tej nocy twoja korona byla zbyt wysoka. Mialem ochote usiasc na niej!“
Jak mozna sie bylo spodziewac, komentarze ksieznej na temat strojów i wytwornosci dam z niemieckiego towarzystwa przechadzajacych sie ulica Unter den Linden bywaly z reguly pogardliwe: „Kobiety drobia kroczki bez gracji i brakuje im umiejetnosci podtrzymywania spódnicy, jaka posiadaja Francuzki czy determinacji w wyciaganiu jej z brudu, która sa obdarzone Angielki“.
Moda na ujecie w pólpostaci z udrapowanym szyfonem trwala krótko (zob. takze portret 30). Pierwsze zdjecie ukazujace portretowana w ten sposób pojawia sie w archiwum Lafayette’a w 1898 r., a po 1902 r. nie odnajdujemy juz zadnego w tym typie. Nie bez znaczenia jest zapewne fakt, ze spomiedzy wszystkich podobnych póz w archiwum Lafayette’a jedynie ten portret Daisy przedstawia portretowana z korona na glowie. |