Prawdopodobnie temu czarnemu jak pólkrwi murzyn mezczyznie wyjatkowo podobala sie moja uroda blondynki“. Pomimo iz ksiezna z calego serca pogardzala jego rola „zawodowego uwodziciela“, podziwiala go za lojalnosc wobec Anglii.
Niemniej jednak, w pełnych napięcia latach przed wybuchem pierwszej wojny światowej doszła do wniosku, że Soveral stał się “niemal niebezpiecznym fanatykiem antyniemieckim” i doradzała odwiedzającym Niemcy mężom stanu, by „najlepiej udawali, że traktują go jako przyjaciela. Był w Londynie tak długo...“ Daisy podejrzewała również, że wywierał wpływ na brytyjskiego króla, a także uznała, iż najlepiej byłoby, gdyby „odszedł w spokoju na drugi świat“.
Rewolucja portugalska pozbawiła Soverala majątku. Ze stratą dla potomności nie zdecydował się na napisanie wspomnień, które przyniosłyby mu materialną korzyść, czując, iż “zaufanie jest rzeczą świętą”.
Niniejsza fotografia została zrobiona miesiąc po zamordowaniu króla Carlosa i jego następcy, księcia Portugalii. Brytyjsko-portugalskie stosunki od wieków były z reguły przyjazne. Kiedy w 1903 r. markiz zorganizował oficjalną wizytę państwową w Portugalii, brytyjskiego króla przyjęto owacyjnie. Parlament brytyjski wyraził swoje “oburzenie i głębokie zaniepokojenie” z powodu zamachu, zaś król Edward VII zerwał z tradycją i wziął udział we mszy żałobnej upamiętniającej zabitych, będąc tym samym pierwszym brytyjskim monarchą od czasów Reformacji w XVI w., który uczestniczył we mszy katolickiej.
Chociaż Soveral często podróżował z królem Edwardem VII, w marcu 1908 r., zapewne z powodu niepokojów w Portugalii, pozostał w Londynie, podczas gdy król udał się do Biarritz. Wygląda na to, że również królowa Aleksandra darzyła markiza sympatią. Odnosząc się do jej głuchoty, Daisy zwróciła uwagę, że Soveral „mówi wyraźnie, toteż ona zawsze go słyszy“.
Lillie Langtry, słynna aktorka i dawna kochanka króla Edwarda VII, opisała markiza w następujący sposób: “miał duże, ciemne, pełne ekspresji oczy, przystojne rysy i matową cerę; jego kruczoczarne mefistofelesowskie brwi i wąsy Kaisera nadawały mu aparycję połykacza ognia, ale tak naprawdę był najłagodniejszym człowiekiem pod słońcem”. Cesarz niemiecki nie darzył jednak szacunkiem swego najpopularniejszego dworzanina. Odnosząc się do jego przezwiska “Blue Monkey” (koczkodan czarnosiwy), bliskich stosunków z dworem brytyjskim oraz sympatii wobec brytyjskiego porozumienia z Francją oświadczył: “Niebywałe, na jakie wysokości wspiąć się może mandryl!” Był również przekonany, że Soveral jest brytyjskim agentem.